Georgie można śmiało nazwać „scrapper(ką)”, jak głosi oryginalny tytuł filmu. To slangowe określenie oznacza nie tylko złodziejkę rowerów, ale przede wszystkim osobą, która ma silny charakter, śmiały i bezpardonowy sposób bycia. Niezwykle zaradna, cwana i samodzielna 12-letnia bohaterka ma w sobie sporo uroku osobistego i potrafi poradzić sobie w każdych warunkach.
Po śmierci matki postanowiła udawać, że mieszka z wujkiem. Zarabia na życie, kradnąc rowery z najbliższym kumplem – Alim. Mieszkając na przedmieściach Londynu, nikomu nie może w pełni zaufać. Kiedy nagle pojawia się w jej życiu ojciec, Jason – Georgie nie wita go z otwartymi ramionami. Powoli zaczynają oswajać się ze swoją obecnością i zbliżać, co z humorem ogrywa aktorski duet Loli Campbell i Harrisa Dickinsona.
Wyróżniony jako najlepiej oceniany film
– Na początku to miał być film w stylu Guya Ritchiego o wnuku i jego babci, którzy próbują zarobić pieniądze, żeby spłacić lokalnego dilera narkotyków. Zawsze chciałam obejrzeć film o klasie robotniczej, który byłby radosny, a gdy dorastałam najbliższe temu były niektóre filmy Guya. Wiem, że w nich pojawiała się przestępczość, ale przynajmniej pozwalał swoim postaciom na zabawę i radość. To samo dotyczy filmów Shane’a Meadowsa z Thomasem Turgoosem. To były opowieści, które zapamiętałam, bo sprawiały, że byłam szczęśliwa. Zawsze mnie ciągnęło, żeby zrobić coś podobnego – pozwolić dzieciom na radosne istnienie – tłumaczy swój pomysł na tę historię Charlotte Regan.
Variety pisało, że to „filmowa mieszanka Kena Loacha i Wesa Andersona”. RogerEbert.com przyznał, że to film „pełen niezwykłego ciepła”, ScreenDaily oceniło go jako „śmiały, pełen życia i tryskający energią”, a Collider stwiedził, że jest „szalenie czarujący”. Film otrzymał także „Certified Fresh”, czyli specjalne wyróżnienie przyznawane najlepiej ocenianym filmom i serialom przez portal Rotten Tomatoes. Podczas tegorocznych Nowych Horyzontów sale podczas pokazów były pełne.