Francuski thriller pełen powracających pytań. „Sekret Madeleine Collins” w kinach
17 czerwca, 2022
Żonglerka emocjami w poszukiwaniu prawdy. Romain Gary w biografii Agaty Tuszyńskiej
22 czerwca, 2022

Dzięki niej Polki zaczęły głosować w wyborach. „Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki”

Prekursorka feminizmu, społecznica oraz malarka – uczennica Jana Matejki i Wojciecha Gersona. Prywatnie Maria Dulębianka to także fascynująca i niesłusznie zapomniana towarzyszka życia pisarki Marii Konopnickiej, z którą spędziła ponad 20 lat. Karolina Dzimira-Zarzycka dokładnie porządkuje i uzupełnia jej biografię, próbując nakreślić portret artystki i emancypantki, której problemy i wybory są zaskakująco aktualne także dzisiaj. Autorka książki „Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki” obficie czerpiąc ze źródeł, stara się uchwycić relację Dulębianki i Konopnickiej, a także wpisać ją w szerszy obraz sytuacji kobiet żyjących na przełomie XIX i XX wieku.

Maria najpierw uczyła się w szkole artystycznej w Wiedniu, potem jej kariera malarska nabrała tempa w Warszawie pod okiem Wojciech Gersona. W 1884 roku rozpoczęła studia w cenionej Académie Julian w Paryżu, dołączając do m.in. Anny Bilińskiej. Tylko niewielka część jej dorobku artystycznego przetrwała jednak do dzisiaj. Od 1890 roku mieszkała za granicą, wraz z Konopnicką przenosząc się do kolejnych europejskich miast i uzdrowisk. Jeśli sprawy osobiste zmuszały je do rozstania, to jak najszybciej starały się do siebie wrócić. Z biegiem lat Dulębianka coraz głośniej zaczyna zabierać głos w sprawie równouprawnienia kobiet.

W 1885 roku zainicjowała walkę o dopuszczenie kobiet do studiowania w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych. Dwa lata później związała się ze środowiskami emancypacyjnymi we Lwowie, to m.in. dzięki niej Polki zaczęły głosować w wyborach. W 1908 roku, w ramach manifestu, jako pierwsza kobieta kandydowała w wyborach do Sejmu Krajowego. Po śmierci poetki osiadła na stałe we Lwowie, gdzie jeszcze mocniej zaangażowała się w działalność społeczną i feministyczną. Zmarła 7 marca 1919 r. Zaraziła się tyfusem podczas misji Czerwonego Krzyża, kontrolując warunki w ukraińskich obozach, w których internowani byli Polacy.

Fragment książki

Kto może głosować?

W poniedziałkowy ranek 2 marca 1908 roku na lwowskim rynku zaczynają się gromadzić demonstranci. Nad morzem głów górują transparenty z nazwiskami kandydatów na posłów do galicyjskiego Sejmu Krajowego: ludowca Michała Greka, socjaldemokraty Józefa Hudeca, endeka Stanisława Głąbińskiego. Nie istnieje cisza wyborcza, głosowanie odbywa się właśnie tego dnia.

Kilka kobiet w ciepłych płaszczach i ciemnych kapeluszach czeka przed wejściem do ratusza z ulotkami w dłoniach. Nie ma wątpliwości, za kim agitują. Na ustach „kobiet postępowych” od tygodnia jest tylko jedno nazwisko: Dulębianka.

„Dawno już nie pisałam do Was, gdyż zaszła tu niespodziewana awantura i dużo mi czasu zabrała” – dzień wcześniej donosi córce Konopnicka z Abacji. Zgodnie z lekarskim zaleceniem spędzały właśnie zimę na chorwackim wybrzeżu, gdzie wyjechała oczywiście w towarzystwie przyjaciółki.

„Było tak, że komitet wyborczy ludowców i Koło Oświatowe Postępowych Kobiet* postanowiły w czasie obecnych wyborów do sejmu galicyjskiego wystąpić z kandydaturą kobiecą. Jakoż napisały o tym do Dulębianki w ten deseń, że pragnęły mandat ten mnie ofiarować, ale wiedzą, że bym nie przyjęła, bo to taki ballon d’essai**, kandydatura wynikająca z taktyki walki o równe prawa wyborcze, która niezawodnie upaść musi, ale zawsze będzie precedensem dla sprawy i krokiem naprzód. Tedy chcą Dulębianki”.

W akcję zaangażowały się najważniejsze lwowskie działaczki, między innymi: redaktorka pisma dla dzieci „Mały Światek” Anna Lewicka, założycielka lwowskiej Czytelni dla Kobiet Stefania Wekslerowa, przyszła tłumaczka książki Käthe Schirmacher Sufrażetki Melania Bersonowa i autorki związane z miesięcznikiem dla mieszkańców wsi „Zorza Ojczysta” – Anna Augustynowiczowa i Zofia Strzetelska- -Grynbergowa.

Tak powstał Komitet Równouprawnienia Kobiet. Lwowianki wczytały się w odpowiednią ustawę i doszły do ciekawych wniosków: „nigdzie nie jest wyraźnie powiedziane, że kobiety nie mogą być do Sejmu wybierane. Jest wyliczone, że nie mogą głosować ani być wybieranymi ci, którzy np. byli sądownie karani za jakieś występki, a o kobietach nie ma mowy. Widać, że ci, którzy tę ustawę pisali, ani nie pomyśleli, że kobiety mogłyby kiedyś upominać się o swoje prawa” – tłumaczyła jedna z nich na łamach wspomnianego czasopisma.

* Właściwie Komitet Pracy Oświatowej im. Marii Wysłouchowej, przedwcześnie zmarłej organizatorki ruchu ludowego. ** Ballon d’essai (fr.) – balon próbny.

O autorce

Karolina Dzimira-Zarzycka to absolwentka historii sztuki oraz polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. Autorka ponad dwustu artykułów popularnonaukowych związanych ze sztuką i kulturą XIX i początku XX wieku oraz historią kobiet. Wiele z nich przybliża sylwetki mniej znanych postaci historycznych, często wybitnych kobiet: artystek, podróżniczek, badaczek, działaczek społecznych.

Od kilku lat współpracuje z portalami Culture.pl (Instytut Adama Mickiewicza) i Historia:poszukaj (Narodowy Instytut Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów). Prowadzi także projekt popularnonaukowy „Prenumeratorka” poświęcony dawnej prasie kobiecej w Polsce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *