Po Paryżu chodziła w sukni giupiurowej z trenem pełnym falban i plis. Wzbijał się za nią tuman kurzu. Na głowie miała olbrzymi, sinoczarny wał włosów wysoko w kok zaczesanych. Na nim „czarne gniazdo z dżetów i flaneli podpięte wysoko z tyłu kwiatami, spod którego spływały czarne strusie pióra”. Wyglądała jak „posąg wyjęty na chwilę z ciemności piramidy”.
Przez trzydzieści lat malowała w pracowni przy Boulevard Montparnasse. Bywali tam m.in. Zofia Stryjeńska, Mela Muter, Wojciech Kossak, Artur Rubinstein, a także Maja Berezowska „ze swoimi kochasiami”. W tle kręcił się roller coaster historii, m.in. budowa wieży Eiffla, I wojna światowa, kryzys gospodarczy oraz początek II wojny. „Malowała powoli, z przejęciem, a portrety robiła wprost latami. Model się zestarzał, wyłysiał, ożenił, okocił, schudł (…) musiał pozować, chciał czy nie chciał, chyba że umarł” – mówiła o Oldze Boznańskiej, Zofia Stryjeńska.
O autorce
Angelika Kuźniak, autorka opowieści biograficzno-reporterskich: „Marlene”, „Papusza”, „Stryjeńska. Diabli nadali”, a także współautorka z Eweliną Karpacz-Oboładze – „Czarnego Anioła. O Ewie Demarczyk”.
Trzykrotnie uhonorowana nagrodą Grand Press, kilkakrotnie nominowana do Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej. Za wywiad z Hertą Müller otrzymała w 2010 roku Nagrodę im. Barbary Łopieńskiej. „Za reportaże o powinności artysty, o obowiązku, jaki ma się wobec własnego talentu, wobec świata, wobec Tego, kto nam ten talent podarował” otrzymała nagrodę w kategorii Inspiracja Roku w Ogólnopolskim Konkursie Reportażystów Melchiory 2014.