„Rodzina. Jest dla mnie istotna. Żona wiedziała, czym się zajmuję, jeszcze zanim się pobraliśmy. Mogła wybrać krawca albo piekarza, a wybrała mnie. Wiem, że to, co osiągnąłem, wynika ze wsparcia i siły, jaką ona mi daje. Moja żona jest silną, mądrą kobieta” – mówi Sebastian, żołnierz od osiemnastu lat. „Po powrocie z pierwszej misji Darek był jak surykatka. Nasłuchiwał, obserwował, wszystko było dla niego podejrzane. Któregoś dnia wybraliśmy się do banku. Załatwialiśmy zwykłe codzienności. Nagle coś stuknęło. Mój mąż momentalnie padł na ziemię. Ciągle był niespokojny. Mówił: jak tu się ciężko żyje! Tam musiałem tylko przeżyć!” – podkreśla Marzena, żona Darka, od piętnastu lat na wojnie.
„Dziecko żołnierza nic nie poradzi na decyzje ojca. Jedyne, co można zrobić, to przyzwyczaić się do tego. Tak będzie najłatwiej. A rodzina? Po wyjeździe musi stać się samodzielna. Wiem jedno: jeśli żołnierz ma rodzinę, w której są dzieci w okresie dojrzewania, to taki wyjazd jest strzałem w kolano” – dodaje Patryk, którego ojciec wyjechał na pierwszą misję, gdy chłopiec miał jedenaście lat. „Ta książka jest dla mnie niezwykle ważna. Chciałam uchwycić w niej emocje ludzi, którzy biorą udział w wojnie. Ich odwagę, oddanie, ale też strach i tęsknotę. Słuchałam historii żołnierzy wyjeżdżających na misje, a później borykających się z PTSD. Rozmawiałam z ich rodzinami, które swoją walkę toczą w codziennym życiu. Wszystkie wydarzenia, które opisałam, są prawdziwe i mogą dotyczyć każdego z nas” – przyznaje Sylwia Winnik.
O autorce
Sylwia Winnik to autorka bestsellera „Dziewczęta z Auschwitz”. Ukończyła dziennikarstwo we Wrocławiu. Inspiracje do swoich książek czerpie z prawdziwych historii. W mistrzowski sposób łączy emocje z literaturą faktu. Jej pasją są książki i góry.