Świat pokochał ją za rolę Molly w filmie „Uwierz w ducha”. Potem zagrała m.in. w „Szkarłatnej literze” czy „Niemoralnej propozycji”. Gdy w 1996 roku za rolę w filmie „Striptiz” dostała rekordową gażę 12 milionów dolarów, została najlepiej opłacaną aktorką w Stanach Zjednoczonych i została okrzyknięta symbolem seksu. Demi była na szczycie. Po pierwszym, nieudanym małżeństwie, przez ponad dekadę, Moore żyła w szczęśliwym związku z Brucem Willisem. Stanowili wzorowe hollywoodzkie małżeństwo, które doczekało się trzech córek, a ona wreszcie spełniała się jako matka. Do historii przeszło jej legendarne zdjęcie z okładki „Vanity Fair”, na którym pozuje nago w zaawansowanej ciąży.
Nawet, kiedy nagle z medialnym hukiem rozpadło się małżeństwo z Willisem, wydawało się, że los jej sprzyja. Znalazła miłość u boku o 15 lat młodszego Ashtona Kutchera, który właśnie podbijał „fabrykę snów”. Miała wszystko: rodzinę, karierę i seksapil, którego zazdrościły jej nawet młodsze aktorki. Okazuje się, że pod tą warstwą pozłotka kryła się ogromna tragedia.
Lawina problemów
Dzieciństwo miała pozbawione miłości i stabilizacji, pełne za to kłamstw i obłudy. Matka regularnie próbowała popełnić samobójstwo. Mężczyzna, którego przez lata uważała za ojca był pijakiem i hazardzistą zadłużonym u mafii. W wieku 15 lat została zgwałcona przez przyjaciela matki, który zapytał ją „jakie to uczucie być stręczoną przez matkę za 500 dolarów?”. Sama Demi próbowała w jakikolwiek sposób poczuć, że jej życie jest coś warte.
Mało kto wiedział, że aktorka uzależniła się od alkoholu i kokainy. Nie potrafiła zaakceptować swojego ciała, które katowała drakońską dietą i ekstremalnymi ćwiczeniami. Jednak szukała miłości i akceptacji. Mieszanka używek prawie zabiła ją na oczach córek i sprawiła, że nie chciały mieć z nią więcej do czynienia. Podczas gdy jej życie się rozpadło, mąż zdradzał, dzieci przestały się odzywać, postanowiła stawić czoło przeszłości, żeby móc pójść dalej.