XII wiek. Czas krucjat, pańszczyzny i bratobójczych walk. Książę Henryk Sandomierski, syn Bolesława Krzywoustego, wyrusza w niebezpieczną podróż przez Europę. Zostawia za sobą rozbitą na dzielnice Polskę targaną konfliktami między pomniejszymi i chorobliwie ambitnymi władcami. Odwiedza przepełnione cichym dostojeństwem klasztory i tętniące życiem zamki. Trafia do Rzymu, do Palermo, a stamtąd do Ziemi Świętej, gdzie wraz templariuszami walczy z ramię w ramię Saracenami. Przez lata towarzyszy mu wizja korony i tego, co symbolizuje – Polski zjednoczonej, silnej, rządzonej żelazną, ale sprawiedliwą ręką jednego władcy.
Kiedy książę wraca do Sandomierza, ma już plan działania i mimo trudności stara się wcielać go w życie. Czy posiada jednak wystarczającą charyzmę? Czy ten nasz polski Hamlet, melancholik i marzyciel potrafi zdobyć się na okrucieństwo i bezwzględność? Na akty barbarzyństwa? Ile zdoła poświęcić ze swojego idealizmu, żeby scentralizować władzę?
Nowe i uzupełnione wydanie
Ludwika Włodek w książce „Pra. Iwaszkiewiczowie. Opowieść o rodzinie” poruszyła wątki dotąd przez biografów marginalizowane. Opowiedziała losy całej rodziny – aż do dzisiaj. Pokazała Iwaszkiewicza uwikłanego w sprawy żony, córek i wnuków. Rozdartego pomiędzy ukraińską przeszłością i warszawską codziennością. Zaangażowanego w sprawy publiczne i domowe. Myślącego o dalekich podróżach i tęskniącego do kochanków. Dotąd nikt z taką odwagą, a jednocześnie delikatnością nie opisał stosunków panujących na Stawisku, w domu, w którym Anna i Jarosław spędzili większość swojego długiego życia i w którym, jako mała dziewczynka, mieszkała także autorka. Rozmawiała z rodziną, a także z przyjaciółmi pisarza i jego bliskich. Czytała ich nieopublikowane listy, wspomnienia i pamiętniki.
– Projekt Iwaszkiewicz 2.0 cieszy mnie podwójnie. Po pierwsze dlatego, że zdejmie Iwaszkiewicza z półki z literaturą może i dobrą, ale staroświecką i nieżyciową, na którą trafił całkowicie niezasłużenie. Twórczość Iwaszkiewicza jest zadziwiająco aktualna, a jego styl, prosty i piękny zarazem, z pewnością przemówi do wszystkich pokoleń czytelników. Trzeba im tylko dać szansę się z nią zapoznać i to właśnie robią teraz Marginesy. Drugi powód to oczywiście ponowne wydanie mojej książki „Pra. Iwaszkiewiczowie” w tej samej serii. Ona też odbrązawia pisarza, pokazując jego ludzki wymiar. To z pewnością dobrze wpisze się w główne założenie projektu, jakim jest odarcie Iwaszkiewicza ze wszystkich otaczających go, najczęściej niesprawiedliwych mitów i pokazanie uniwersalnego humanizmu jego książek – podkreśla Ludwika Włodek.
O autorach
Ludwika Włodek to reporterka i socjolożka. Wykładowczyni na Uniwersytecie Warszawskim, specjalistka od nacjonalizmów i polityki tożsamości, zainteresowana procesami transformacji ustrojowej, dekolonizacją i migracjami, od Azji Centralnej, poprzez Europę Środkową po Francję. Autorka książek: „Wystarczy przejść przez rzekę” (2014), „Andrzej Mróz. Cudowna, cudowna historia” (2014), „Cztery sztandary, jeden adres” (2017) i „Gorsze dzieci Republiki” (2020). Weganka.
Jarosław Iwaszkiewicz (1894–1980) to pisarz, poeta, eseista i tłumacz wielokrotnie wymieniany wśród kandydatów do literackiej Nagrody Nobla. Razem z m.in. Julianem Tuwimem i Antonim Słonimskim współtworzył grupę poetycką Skamander. Po ślubie z Anną Lilpopówną osiedlił się w domu w Podkowie Leśnej, który nazwał Stawiskiem. Stamtąd podczas okupacji razem z Marią Dąbrowską i Jerzym Andrzejewskim kierował konspiracyjnym życiem artystycznym. Po wojnie publikował w „Odrodzeniu”, „Przekroju” i „Kuźnicy”, aktywnie działał w Związku Literatów Polskich, wchodził w skład zarządu Polskiego PEN Clubu. Od 1955 do śmierci był redaktorem naczelnym „Twórczości”. Jego proza – niezwykle wyrazista, z własną, oryginalną wizją świata – pozostaje na uboczu głównych nurtów.