We wprowadzeniu do swojej książki autorka pisze: (…) czy w relacji artysty i jego muzy zawsze musi występować seksualny podtekst, czy zawsze musi łączyć ich romantyczna relacja. (…)
W rzeczywistości wielu muz nie łączyła z artystami romantyczna więź: były przyjaciółmi, mentorkami, kolekcjonerami sztuki, patronkami, matkami, dziećmi, rodzeństwem, koleżankami i kolegami oraz towarzyszkami i towarzyszami. Kim jest nietypowa muza uwieczniona przez Luciana Freuda jako leżąca na sofie, obdarzona bujnymi kształtami bogini płodności? Jaka relacja łączyła Andrew Wyetha i młodą kobietę w różowej sukience, która zdaje się czekać na niego w trawie na słynnym obrazie „Świat Christiny” (1948)? Za obrazami i ich muzami kryje się często więcej, niż mogłoby nam się wydawać.
Ta książka zademonstruje ponadto, że każda muza wnosi do swojej roli unikalny wkład i swoją osobowość. Muzy często nie są tylko milczącymi modelkami, ale zapewniają artyście emocjonalne wsparcie, podsycają jego intelektualną energię, dzielą się przemyśleniami, odkryciami i technikami, pomagają w sprawach praktycznych i finansowych. Kiedy muza sama jest pełnoprawnym artystą lub artystką, taką partnerską relację może cechować szczególnie twórcza dynamika. Od czasu renesansu osoby pomagające lub terminujące w pracowni artysty stawały się muzami takich artystów jak Leonardo da Vinci czy Diego Velázquez. W bardziej współczesnych czasach pojawiły się pary artystów będących dla siebie nawzajem muzami: Max Ernst i Leonora Carrington, Lee Miller i Man Ray, Emilie Flöge i Gustav Klimt. Jaki wpływ miała dziś już niemal zupełnie zapomniana projektantka mody Flöge na słynny „Pocałunek” (1907–1908) Klimta? Czy powinniśmy traktować takie arcydzieła jako wspólne osiągnięcia artysty i muzy? A wychodząc poza konkretne dzieła: jakie ruchy artystyczne zostały zainspirowane przez muzy?
Wiele muz łączyła rzecz jasna romantyczna relacja z artystami. W tej książce przyjrzymy się temu, jak ten rodzaj dynamiki prowadził do powstawania napięć i problemów, na przykładzie takich postaci jak Peter Schlesinger czy Dora Maar. Wspomnimy również o wielu muzach, zwłaszcza kobietach, które zostały przyćmione przez artystów płci męskiej. Weźmiemy pod uwagę społeczny i historyczny kontekst, w którym funkcjonowały poszczególne muzy, i zapytamy, dlaczego i w jaki sposób decydowały się odgrywać tę rolę. Modelka Millaisa, Elizabeth Siddall, poetka, artystka i muza, jako kobieta żyjąca w Wielkiej Brytanii epoki wiktoriańskiej miała mocno ograniczony dostęp do formalnej edukacji artystycznej i nie mogła uczestniczyć w zajęciach ze studium aktu. Czy właśnie dlatego zdecydowała się na karierę muzy? Czy kobiety poruszające się po zdominowanym przez mężczyzn świecie artystycznym czerpały korzyści ze swojej pozycji muz?
Na te i jeszcze więcej pytań odpowiedzi można znaleźć dzięki lekturze książki, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak Literanova.
Książkę można kupić pod linkiem: https://www.znak.com.pl/p/muzy-my-stworzylysmy-sztuke-ruth-millington-232757