„Salvador już wiedział, że jego przyszłość to Gala, bo zapowiedziały mu to jego sny; kim jednak był dla Gali ten ekstrawagancki młody człowiek z włosami błyszczącymi od pomady, który nosił zatknięte za uchem geranium i podczas najbardziej ożywionych rozmów uporczywie milczał, patrzył na nią z nabożną czcią i kiedy nikt się tego nie spodziewał, nagle wybuchał szalonym, niezrozumiałym śmiechem? A może był psychopatą? A może szaleńcem kwalifikującym się do założenia kaftana? A może po prostu kimś bardzo nieśmiałym? Swego rodzaju dzikusem niedostosowanym do życia na ziemi, którego postanowiła oswoić, kierując się swoją głęboko kobiecą intuicją?”
(…)
„Éluard ją zaniedbywał. Chociaż w swoich listach powtarzał, że tylko ją kocha, że ona jest jego wieczną namiętnością, rzeczywistość była bardziej mdła. Paul uganiał się za dziewczętami, z dala od domu szukał nowych doznań i mimo wspaniałych zapewnień — nie potrafił już jej przekonać, że potrzebuje jej tak jak dawniej. Czas upływał powoli, razem z monotonią pojawiło się pragnienie zmiany. Gala niejednokrotnie już szukała rozrywki w romansach, krótkich przygodach, które nie dawały jej satysfakcji ani nie powstrzymywały przed następnymi. Na przemian wierna i niewierna, chcąc znaleźć swoje przeznaczenie, chcąc żyć zgodnie z wytyczoną prostą linią, nie zachwycała się fantazjami Paula, którego podniecał pomysł dzielenia się partnerami. Ulegała jego namowom, może chcąc mu się przypodobać, ale nie umiała żyć w harmonijnym związku między Paulem a Maxem. Nie rozumiała miłości perwersyjnej: chciała dawać całą siebie.”
O autorce
Dominique Bona to urodzona w 1953 roku w Perpignan francuska pisarka, laureatka prestiżowej Prix Renaudot 1988 za książkę „Le Manuscrit de Port-Ébène”, członkini Akademii Francuskiej.