„Marzy nam się występ z Depeche Mode czy Metallicą”. Wywiad z zespołem TULIA
24 czerwca, 2018
Zuchwały napad stulecia autorstwa kobiet. Gorący „Ocean’s 8” już w kinach
26 czerwca, 2018

Brudy wyciągnięte na światło dzienne. „Epoka milczenia” bez tabu o II RP

Okładka książki Epoka Milczenia, autorstwa Kamila Janickiego (fot mat. pras.)

Okazuje się, że II Rzeczpospolita pełna była hipokryzji, nigdy nieukaranych zbrodni i ludzkiej krzywdy. Jak wyglądała sytuacja kobiet i dzieci w ówczesnej Polsce i czy były to jedynie złote czasy rozkwitającego państwa? W swojej najnowszej książce „Epoka milczenia”, Kamil Janicki rozprawia się z wieloma mitami na temat Polski, która po wiekach opresji odzyskała niepodległość.

Ta lektura to odkrywanie świata ukrytego za kotarą pozornej cnotliwości, konwenansów i mieszczańskiego tabu. Odkrywanie Rzeczpospolitej pełnej hipokryzji, nigdy nieukaranych zbrodni, ludzkiej krzywdy i lekceważącego rechotu dziennikarskich hien. Czy o „takich” tematach w ogóle powinno się pisać? Po co wyciągać „te” brudy na światło dzienne? Nie lepiej „to” zostawić?

Kamil Janicki, autor „Pierwszych Dam II Rzeczpospolitej” i „Epoki hipokryzji”, odpowiada w swojej najnowszej książce: „Nie, nie lepiej”. Pisać wprost to obowiązek historyka.

Gwałty i molestowanie

Gwałt? Rzecz jasna winna jest kobieta. I to ona musi udowodnić, że jej opór był „nieprzerwany, rzeczywisty i niesymulowany”.  „Zdrowa kobieta, zwłaszcza doświadczona płciowo, potrafi się z reguły przed gwałtem obronić” – stwierdzał Paweł Horoszowski z przekonaniem na kartach Encyklopedii Podręcznej Prawa Karnego. Gwałt był gwałtem tylko, jeśli ofiara do ostatniej chwili szamotała się, wyrywała, usiłowała uciec. Jakąkolwiek oznakę bierności (czy też nawet bezsilności!) odczytywano jako… pełnoprawną zgodę.

Molestowanie dzieci? Niemożliwe, bo przecież „ich świadectwa przed sądem są dla znawcy zupełnie bezwartościowe”. Obmacywanie na ulicach, seksualne wykorzystywanie w pracy? Nękanie? Dewiacje? Zboczenia? „Przecież u nas w kinie nawet całusa nie zobaczysz… wszystko cenzurują”.

Wcale nie było tak, że przestępstw seksualnych dopuszczali się tylko „reprezentanci zawodów niższych”. Zwolennicy wojskowej poł-dyktatury rządzącej Polską nie chcieli tego przyznawać, ale gwałcicielami nagminnie okazywali się żołnierze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *