Od lat utrzymują się w pierwszej lidze polskiego kabaretu. W każdym mieście grają po dwa spektakle jednego dnia, a na sali mają zawsze komplet widzów. Są kreatywni i mają poczucie humoru, które śmieszy w miastach i miasteczkach, młodych i starych.
Joanna Kołaczkowska, Aśka, to kobieta dynamit, powalający urok i monstrualny zmysł komiczny. Dariusz Kamys, czyli Kamol to studnia z pomysłami, bez dna. Tomasz Majer, zwany Bajerem, w pewnych kręgach nazywany Małpoludem, ale jakoś wszystkie dziewczyny chcą go całować. I Łukasz Pietsch, czyli Lopez, Maestro, Dziubas, maskotka zespołu o przepięknych łydach.
Słowo od kabaretu Hrabi
„Oddajemy w Wasze ręce książkę o nas, o kabarecie Hrabi. Żebyście wiedzieli, ile my dla Was robimy i jak dalece się poświęcamy. Aśka nawet żyły wypruwa, nie swoje wprawdzie, ale precyzyjnie. Wszystko po to, byście mieli dobre, świeże i w dużej ilości. Aśka sobie od ust odejmuje, a Lopez wręcz odwrotnie, Kamol dzień i noc robi coś, a Bajer… A Bajer jest na dobrej drodze. Pragniemy Wam opowiedzieć, przez jakie czasem ugory musimy gnać, ile ziarna rozsypać, aby zechciało wydać plon. Bez pługa, bez bronowania, gołymi rękami. Bywa, że bez wysiłku coś dla Was napiszemy, z lekkością, o tym też musicie wiedzieć.
Moglibyśmy z żartem do naszych żon, do mężów (jednego) polecieć, rozbawić w kuchni, albo w łóżku przed snem – jak normalni ludzie. Ale my nie! My od razu lecimy do Was! Każde z nas wstaje rano (po dziewiątej) i zamiast jeść, zastanawia się, jaki dziś napisać skecz, jaką piosenkę. Każdą minutę naszego życia poświęcamy Wam, ale czy na starość ktoś z Was poda nam szklankę wody? Książka ta jest swoistą prośbą o szklankę wody, już dziś. Aha, i jeszcze jedno. Kto zna odpowiedź na pytanie: „Hrabi: jaka to forma – czasownik, rzeczownik czy przymiotnik?”
Inni o kabarecie Hrabi
„Najbardziej inteligentny, kulturalny i profesjonalny kabaret w kraju” – mówi aktor i dyrektor Teatru Narodowego w Warszawie, Jan Englert. „Kabaret Hrabi znam, cenię, szanuję i uwielbiam. I z przyjemnością myślę o niedalekiej przyszłości, kiedy to będziemy się spotykać w Klubie Seniora Kabaretowego, żeby śpiewać piosenki z czasów naszej artystycznej młodości. Tylko wolniej” – dodaje Artur Andrus.
Z kolei aktor Maciej Stuhr powiedział kiedyś, że „Hrabi jest tylko jeden. Reszta kabaretów mogłaby spokojnie nosić takie nazwy, jak: „Półhrabi”, „Ćwierćhrabi”, czy „Daleko od Hrabi”. W ogóle scena kabaretowa zawiera się dla niego na osi: HRABI-POTEM-NIC”.