– Mamy tekst radosny, bezpruderyjny, prawdziwy, pewnie dla części widowni nawet nie do przyjęcia lub obraźliwy, pełen wyrazów niecenzuralnych i wielce kontrowersyjnych historii i konkluzji. Żartobliwie, ale jednak opowiada o problemie z różnych punktów widzenia i na różnych poziomach empatii, jednocześnie chwaląc miłość, radość życia i przyjemność, jaką daje seks. Afirmuje ludzkie słabości i toleruje odmienności. Tekst ten uczy kochać i życie i innych – mówi Krystyna Janda. Ma nadzieję, że powstał spektakl dla wszystkich. – Młodych i starych, doświadczonych i prawiczków, szczęśliwych ze sobą i nieszczęśliwych, spektakl, który w rezultacie przyniesie ulgę i radość – dodaje reżyserka.
(fot. Katarzyna Kural-Sadowska)