Dzieła i przedmioty widziane po raz pierwszy. Wystawa „Wyspiański. Nieznany”
16 stycznia, 2019
„Popłakałam się, jak Mamed rzucił rękawice”. Popławska o filmie i walkach MMA
17 stycznia, 2019

Życie z sukcesami i tajemnicza śmierć. Historia „Ostatniej miłości Marszałka”

Marszałek Józef Piłsudski w towarzystwie dr. płk. Marcina Woyczyńskiego i dr Eugenii Lewickiej zwiedza okolice Funchal na Maderze w 1931 roku (fot. wikipedia.org)

Życiowa energia, entuzjazm, wykształcenie i sukcesy. To wszystko wywarło ogromne wrażenie na Józefie Piłsudskim, gdy w sanatorium w Druskienikach poznał młodą lekarkę – Eugenię Lewicką. Ta nowoczesna i postępowa kobieta oczarowała Marszałka, ale jej tajemnicza śmierć do dzisiaj pozostaje zagadką. Czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, czy umyślne otrucie? Elżbieta Jodko-Kula w swoim śledztwie historycznym próbuje dojść prawdy o życiu i śmierci ostatniej miłości Piłsudskiego.

Poznali się w sanatorium w Druskienikach. Głos niedawnego dyktatora już nie liczył się tak, jak dawniej. W siłę rosły nowe koterie polityczne, co Marszałka męczyło i irytowało. Nieustająco potrzebował wyrazów szacunku i przywiązania, ale też powiewu czegoś nowego, nieznanego, co mogłoby go zafascynować i pobudzić do działania.

Przy zatrudnionej w uzdrowisku Eugenii Lewickiej, Józef Piłsudski odzyskiwał siły. Życiowa energia, entuzjazm, wykształcenie i sukcesy tej kobiety wywarły na nim ogromne wrażenie. Teraz już nie trotyl czy ulotki przewożone pod ubraniem stanowiły dla niego o atrakcyjności płci pięknej, lecz wiedza, którą Eugenia przy odrobinie kokieterii potrafiła świetnie wykorzystywać.

Grób lekarki Eugenii Lewickiej na Starych Powązkach w Warszawie (fot. wikipedia.org)

AWF to jej pomysł

Kiedy Lewicka zamieszkała w Warszawie, Marszałek bywał u niej częstym gościem, jego kontakty z młodą lekarką dla nikogo nie były tajemnicą. Mogła tu rozwijać swoje pomysły. Pod jej wpływem powstał dzisiejszy AWF. To tam pracowała i tam też pożegnała się z życiem. Kiedy nieprzytomną kobietę przewieziono do szpitala, gdzie po dwóch dniach zmarła, stwierdzono zatrucie nieznanymi środkami chemicznymi. Niektóre gazety sugerowały, że pomyliła się w ilości przyjętego środka nasennego. Czy jednak nie wydaje się dziwne, że zażyła go przed pójściem do pracy, gdzie ją znaleziono?

Jeden ze świadków, którzy widzieli zwłoki Eugenii w prosektorium, napisał, że miała poparzoną brodę i usta, co świadczyłoby o tym, że połknęła substancję żrącą. Dobrze wykształcona medyczka osobiście zaaplikowała sobie napój żrący, by wydłużyć męki umierania?

Dwie książki autorstwa Elżbiety Jodko-Kuli (fot. mat. pras.)

O autorce

Elżbieta Jodko-Kula to absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogiki Specjalnej i studium socjoterapii. Od lat pracuje jako pedagog w jednej z podwarszawskich szkół. Publikowała opowiadania i powieści dla dzieci i młodzieży oraz teksty dramaturgiczne dla teatrów szkolnych. Kilka z nich otrzymało wyróżnienia i nagrody w konkursach ogólnopolskich.

Autorka książki „Maria Piłsudska. Zapomniana żona”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *