Najlepsze realizacje klasycznych tekstów. 44. Opolskie Konfrontacje Teatralne
9 kwietnia, 2019
„Jedzenie, mity i nauka”. Sprawdzone informacje podane prosto na talerz
11 kwietnia, 2019

Współczujący lekarz czy morderca Żydów. „Dzieci nie płakały” o wuju esesmanie

Dzieci z obozu w Auschwitz wyzwolonego przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 roku (fot. wikipedia.org)

Doktor Alfred Trzebiński był rasy „przeważająco nordyckiej” i przekonany o wyjątkowości krwi niemieckiej w 1932 roku wstąpił do SS, a rok później został członkiem NSDAP, zapominając o polskim pochodzeniu swojego ojca. W 1941 roku został lekarzem w Auschwitz, potem na Majdanku, w końcu w Neuengamme. W 1946 roku skazano go na karę śmierci przez powieszenie. Trybunałem najbardziej wstrząsnął udział Trzebinskiego w egzekucji dwadzieściorga żydowskich dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Dzieci mogły przeżyć, ale powieszono je tuż przed wyzwoleniem obozu, by ukryć, że przez ostatnie miesiące poddawano je okrutnym eksperymentom medycznym. Natalia Budzyńska, autorka książki „Dzieci nie płakały”, mierzy się z rodzinną tajemnicą. Czytając pamiętnik wuja esesmana, próbuje też zrozumieć, jak to możliwe, że współczujący lekarz robił karierę w kolejnych obozach koncentracyjnych. W tej trudnej i emocjonalnej podróży pyta o rolę „dobrych ludzi w czasach zła”, o wolność wyboru i łatwość, z jaką z niej rezygnujemy. Przede wszystkim jednak przywraca pamięć o zamordowanych dzieciach, niemych, niemal zapomnianych ofiarach.

„Dla nas, mieszkańców Mühlberga, jest niezrozumiałe, jak taki człowiek może być zbrodniarzem” – napisali jego byli pacjenci do trybunału wojskowego w Hamburgu. Bo to przecież on, ich „dobrodziej ludzkości”, lekarz, który potrafił spędzić noc przy łóżku chorego, który fundował lekarstwa biednym, wspierał ich finansowo. Lekarz intelektualista, czytający Goethego i Schillera, kochający sztukę, pasjonujący się ezoteryką. „Człowiek bez skazy”.

„Kiedy w archiwum obozu koncentracyjnego w Neuengamme przeglądałam pozostawione przez Alfreda Trzebińskiego notatki, nagle doznałam dziwnego poruszenia. Na jednej z kartek zobaczyłam wyrysowany starannie i – muszę przyznać – z widocznym talentem, herb Szeliga. Ten widok uderzył mnie. Nie mogłam się uspokoić, bo ikonografia tego herbu tak mocno wrosła we mnie, towarzysząc mi od najwcześniejszego dzieciństwa, że wydawał mi się on niemal moją własnością. Być może dopiero wtedy, gdy zobaczyłam ów herb wyrysowany ręką mojego wujka, podpisany i przeznaczony dla jego córki, dotarło do mnie, że on naprawdę jest moim krewnym. Natomiast miejsce, w którym się to stało, w poobozowym baraku, uzmysłowiło mi namacalnie jego udział w tej najgorszej z historii ludzkości” – pisze autorka.

O autorce

Natalia Budzyńska, absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, dziennikarka specjalizująca się w tekstach dotyczących kultury, sztuki i religii. Autorka książek „Matka męczennika”, opowiadającej o matce Maksymiliana Kolbego oraz „Brat Albert. Biografia”, za którą otrzymała Nagrodę Feniks. Mieszka w Poznaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *