Carl Wedel – imigrant z Niemiec – przyjechał do Warszawy z Berlina w 1851 roku i na łamach „Kuriera Warszawskiego” ogłosił otwarcie swojej pierwszej cukierni przy ul. Miodowej w Warszawie, polecając przy tym Drezdeński Słodowy Syrop oraz Karmelki piersiowe. Następnie przekazał ją w prezencie ślubnym synowi – Emilowi. Ten z kolei w 1872 roku przeniósł sklep i zakład na ul. Szpitalną 8. Emil, a później Jan Wedlowie, przedstawiciele kolejnych pokoleń tej dynastii, zmienili niedużą cukiernię w potężną fabrykę i osiągnęli sukces na niebywałą skalę, przekraczający wymiar finansowy. Ich produkty stały się dla Polaków trwałym symbolem wybornego smaku. Oni sami natomiast coraz głębiej wrastali w warszawski krajobraz, angażując się całym sercem, a nieraz i portfelem – w polskie sprawy. Byli Polakami z wyboru.
W latach 30. XX w., Jan zorganizował konkurs literacki, którego motywem przewodnim będą wspomnienia związane ze Szpitalną 8, noszącą magiczną nazwę „Staroświecki Sklep”. Do roli jurorów zaangażowano cenione w świecie literatury osobistości, a w efekcie powstała książka o tytule „Staroświecki Sklep”, ze wstępem Juliana Tuwima i wspomnieniem m.in. Jarosława Iwaszkiewicza, ozdobiona dziesięcioma drzeworytami. Dziś w tej samej lokalizacji mieści się Pijalnia Czekolady E.Wedel „Staroświecki Sklep” – najstarsza wśród 30 lokali w całej Polsce, oferujących m.in. ręcznie wykonane praliny i oryginalną wedlowską czekoladę do picia.
Złote lata fabryki
Wedlowie nie bali się nowych technologii i innowacyjnych jak na tamte czasy form promocji. Autor opisuje, jak parowa fabryczka i tylko częściowo zmechanizowana manufaktura stopniowo ustępowały miejsca fabryce z prawdziwego zdarzenia – zakładowi przy ul. Zamoyskiego na warszawskiej Pradze. Fabryka była spełnieniem marzeń Jana Wedla, ostatniego z dynastii, który z rozmachem rozwijał odziedziczone przedsiębiorstwo – poza nowoczesnymi maszynami wprowadził do niej również pionierskie rozwiązania dla pracowników i ich bliskich – działały tam m.in. przyzakładowy żłobek, przedszkole, zakład szewca i fryzjera oraz świetlica. Serce wedlowskiej produkcji mieści się tu do dziś, tu niezmiennie powstają wymyślone przez Wedlów kultowe produkty – wciąż ręcznie dekorowany Torcik Wedlowski, czekolada Jedyna czy pianki Ptasie Mleczko. Działa także Klub Sportowy Rywal, którego historia sięga lat 30. XX w.
Dzieje czekoladowego przedsiębiorstwa są nierozłącznie związane z historią Polski – założone jeszcze w czasach zaborów, musiało odnaleźć się w trudnych czasach odzyskania niepodległości – w nowej rzeczywistości społecznej, gdy coraz więcej kobiet walczyło o swoje miejsce na rynku pracy i częste były strajki robotników, domagających się poprawy sytuacji bytowej. Następnie swoje złote lata firma przeżywała w magicznym, choć burzliwym dwudziestoleciu międzywojennym. A później przyszła wojna, która zmieniła wszystko. Postawa Jana Wedla, konsekwentnie odmawiającego podpisania Volkslisty i organizującego pomoc dla mieszkańców Warszawy, symbolicznie obrazowała, jak głęboko Wedlowie wrośli w krajobraz stolicy, angażując się w polskie sprawy nie tylko biznesowo, ale także społecznie. Książka opisuje również powojenne losy Jana Wedla i dzieła jego życia.