Elektroniczny duet plus instrumentaliści. The Dumplings w łódzkiej Wytwórni
26 kwietnia, 2018
„Śmieszne, bo prawdziwe”. Zakazana w Rosji komedia „Śmierć Stalina” już w kinach
27 kwietnia, 2018

W pięć miesięcy przez Afrykę. Ekstremalna podróż poślubna na rowerach

Bliskie spotkanie z zebrą (fot. Elżbieta Wiejaczka i Tomasz Budzioch)

Zmagali się ze zmęczeniem, kłopotami w poszukiwaniu wody i jedzenia czy stereotypami na temat Afryki. W zamian mieli szansę spać na pustyni, podziwiać Wodospady Wiktorii oraz spotkać na swojej drodze słonie i lwy. W książce „Pięć kilometrów do bomby. Rowerem przez Afrykę” Ela i Tomek opowiadają o podróży poślubnej, którą odbyli na rowerach, a trwała aż pięć miesięcy.

Skąd taki pomysł? Żadne z nich nie pamięta. Ja kocham Czarny Ląd, a Tomek rower, więc w ramach kompromisu wymyśliliśmy Afrykę na dwóch kółkach. Z powodu mojej tęsknoty za pustynią początkowo planowaliśmy wylot do Ghany i podróż na północ aż do Maroka, ale w czasie, kiedy braliśmy ślub, w Afryce Zachodniej wybuchła epidemia eboli, więc plan naszej trasy poddaliśmy przebudowie tłumaczy Elżbieta Wiejaczka.

Trasa w stronę Kabwe nad jeziorem Tanganika (fot. Elżbieta Wiejaczka i Tomasz Budzioch)

Biwak na pustyni i kłusownicy w Zimbabwe

W Namibii biwakowali na pustyni, nasłuchując, czy nie krążą wokół nich dzikie zwierzęta. Jadąc w pięćdziesięciostopniowym upale, rozmyślali nad ludobójstwem Herero i dyskutowali o współczesnych problemach mieszkańców tego kraju. Do Zimbabwe wjechali pełni mieszanych uczuć. Spotkani na granicy ludzie odradzali im podróż rowerem przez teren łowiecki. „Tam jest mnóstwo lwów”, słyszeli. W tym kraju poznali Didymusa, który poluje na kłusowników. Nie jeździłam wcześniej na rowerze, ale skoro miałam się udać do Afryki, która jest dla mnie niczym drugi dom, założyłam, że fizycznie jakoś dam sobie radę mówi Wiejaczka.

Okładka książki „Pięć kilometrów do bomby. Rowerem przez Afrykę” (fot. mat. pras.)

Malaria w Tanzanii, w Rwandzie tragiczna historia

Malawi przywitało ich nagłówkami gazet informującymi o cholerze. To tu złościli się na bezradność Afrykańczyków, biedę i brak edukacji, a także na kraje Zachodu, których interesy utrzymują mieszkańców Afryki w zacofaniu. Tanzania ich zaskoczyła: malarią, atakiem much tse-tse i porą deszczową w pełnym wydaniu. Z kolei w Rwandzie zmagali się z tragiczną historią Tutsi i Hutu. Wszędzie jednak zyskali nowe, inspirujące znajomości.

Dlaczego w Burundi można poczuć się osaczonym? Jakie historie o czarach opowiada się w Zambii? Co to jest „bomba”? Dlaczego farmy w Zimbabwe po przejściu w ręce czarnoskórych przestały prosperować? Wkraczając do Mombasy, kiedy licznik wskazał im 7560 km, już znali odpowiedzi na te pytania. Ale w głowach pojawiło się mnóstwo nowych…

Ich cały dobytek w Kenii (fot. Elżbieta Wiejaczka i Tomasz Budzioch)

Kim są bohaterowie książki?

Tomasz Budzioch to alpinista przemysłowy, technik naprawy śmigieł turbin wiatrowych z zamiłowaniem do Azji i jazdy na rowerze. Zdołał już odwiedzić m.in. Nepal, Iran, Afganistan, Pakistan, Kirgistan, Chiny oraz wielokrotnie Indie. Kilka miesięcy pracował jako wolontariusz w Kalkucie. W 2010 roku odbył samotną, rowerową podróż przez indyjskie Himalaje, pokonując ponad 3000 kilometrów. Studiował geografię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ponadto fotografuje, skituruje , a także hobbystycznie zajmuje się stolarką.

Elżbieta Wiejaczka to liderka wypraw, głównie afrykańskich i dziennikarz obywatelski. Podróżowała stopem przez Saharę, pracowała jako wolontariuszka w Kenii, zdobyła: Ras Dashen, Jebel Toubkal, Margheritę i wielokrotnie Kilimandżaro. Wolne chwile w Afryce spędza u Masajów. Ukończyła biologię i filozofię, a obecnie studiuje etnologię i antropologię kulturową na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Wodospady WIktorii na rzece Zambezi (fot. Elżbieta Wiejaczka i Tomasz Budzioch)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *