Jan Paweł II, Kennedy czy Einstein. Niezwykłe operacje w historii – „Pod nóż”
5 września, 2019
To on wychował generację polskich romantyków. I Festiwal „Wokół Józefa Elsnera”
6 września, 2019

Uratowali w zoo nawet trzysta osób. Dokument o Janie i Antoninie Żabińskich

Dokument „O Zwierzętach i Ludziach” to niezwykła historia małżeństwa Żabińskich w reżyserii Łukasza Czajki (fot. mat. pras.)

To niezwykła historia małżeństwa Żabińskich, długoletnich opiekunów warszawskiego zoo, którzy w czasie wojny uratowali 300 osób, dając im schronienie na terenie placówki, czasami na jeden dzień, rzadziej na wiele miesięcy. Byli to Żydzi uciekający przed niechybną śmiercią oraz żołnierze Armii Krajowej. Ukrywali się w opuszczonych stajenkach, budkach, ptasich wolierach oraz w domu Jana Żabińskiego. Obraz przybliża historię zekranizowaną już przez Niki Caro w filmie „Azyl”, ale na tyle wyjątkową, że zasługującą na ponownie opowiedzenie, tym razem w formie dokumentalnej. Łukasz Czajka, reżyser „O Zwierzętach i Ludziach”, wykorzystując bogate archiwalia oraz wywiady z ostatnimi żyjącymi świadkami tamtych wydarzeń i posługując się metaforami z ujęciami zwierząt, próbuje opowiedzieć tę nieprawdopodobną historię. Dzięki temu jeszcze lepiej można zrozumieć wojenny lęk i heroizm tej pary.

Celem ogrodów zoologicznych jest ratowanie gatunków zagrożonych wyginięciem. Tę funkcję w przewrotny sposób realizowało w czasie II wojny światowej warszawskie zoo. Po jej wybuchu naziści część zwierząt zabili, a inne wywieźli do Rzeszy. Opuszczone stajenki, budki i woliery w zoo zajął gatunek najbardziej zagrożony podczas działań wojennych – człowiek.

Film zaczyna się na kilka lat przed wojną, gdy ogród zoologiczny tętnił egzotycznym życiem. Pośród zwierząt mieszkali ludzie – rodzina Żabińskich, których willa znajdowała się w samym sercu placówki. Żyli w zgodzie z czworonogami, zapraszając ich na swoje salony, a nawet do łóżek. Ten sielankowy krajobraz zostaje brutalnie zniszczony wraz z wejściem wojsk niemieckich. Bomby nie tylko niszczyły zabudowę zoo, ale brutalnie rozprawiały się z podopiecznymi Żabińskich: żyrafami, antylopami czy małpami. Widok zabitych zwierząt wcale nie ma tu funkcji symbolicznej, uwrażliwiającej na śmierć ludzką. Ich obecność na ekranie wzmaga absurdalność wojny, która nie baczy na selekcję ofiar. Działania wojenne nie mają na celu eliminacji wrogów, lecz totalną śmierć wszystkich, nawet najbardziej niewinnych, czyli zwierząt.

(fot. mat. pras.)

Film paradoksalnie o dobru i życiu, a nie złu i śmierci

Narratorem filmu jest Antonina Żabińska. Jej voiceover, wykonany przez aktorkę Marię Pakulnis, jest oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia jej rodziny i zoo, które zawarła we wspomnieniach wydanych w książce. Są to refleksje na temat bliskich jej ludzi i zwierząt, o sytuacji w zoo przed i w czasie wojny, ale też jej wzruszające komentarze opisujące sytuację Warszawy i Polski w czasie wojny. Żabińscy uratowali około 300 osób. Wiele z nich zostało przemyconych przez Żabińskiego z getta. Małżeństwo chowało uciekinierów w swoim domu, ale również w klatkach po zwierzętach. Ukrywający się dostawali pseudonimy zależne od miejsca ukrycia. Ci, którzy zajmowali bażanciarnię, stawali się „bażantami”, inni byli „wiewiórkami”, nawet „chomikami”.

W filmie wykorzystane zostały zarejestrowane rozmowy z ostatnimi żyjącymi świadkami zdarzeń – Moshe Tiroshem, ocalałym dzięki ukryciu w zoo i Krzysztofem Prochaską, którego matka ukrywała się u Żabińskich oraz Teresą Żabińską, córką Jana i Antoniny. Użyto także takich filmów archiwalnych, na których widać rodzinę Żabińskich, ich willę oraz zoo, a które nie były nigdy wcześniej publikowane. Cichymi bohaterami filmu są zwierzęta i ich przeżycia, silne emocje, których doświadczają, np. przerażony lew, małpy obserwujące bombardowanie zoo. Widać również emocje, które zwierzęta wywołują w ludziach przy spotkaniu oko w oko, choćby przestraszone oczy Moshe w czasie spotkania z lwem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *