Nie tylko przywódca, ale człowiek z krwi i kości. „Piłsudski. Portret przewrotny”
14 października, 2020
Stoczyły walkę ze swoimi demonami i wygrały. „Alopecjanki. Historie łysych kobiet”
14 października, 2020

Nieznany obraz artysty. Reporterska opowieść „Tyrmand. Pisarz o białych oczach”

Kolorowe skarpetki, przelotne romanse i jazz? Z tej biografii wyłania się nowy obraz Leopolda Tyrmanda (fot. mat. pras.)

To reporterska opowieść o legendzie Warszawy i autorze „Złego”, a także o optymizmie i wierze w szczęście, gdy nie ma się żadnych szans. O Złym, który okazuje się Dobrym, oraz o całej szajce Złego. Jest w niej rzeźbiarka, która lepi Tyrmanda z gliny. Jest dziennikarz, którego od Tyrmanda dzieli śnieżyca. Jest siwy autostopowicz, Zbyszek Herbert, agenci CIA, Sławomir Mrożek i człowiek gotowy pisać o Tyrmandzie arię operową. Jak potoczą się ich losy? Znikające dokumenty, zagubiony grób, tabliczka na oceanicznej wyspie, skarpetki, jazz, mroczna Warszawa i tajemnicze zdjęcie sprzed wojny. I jeden „Tyrmand. Pisarz o białych oczach” autorstwa Marcela Woźniaka.

Podróż śladami Leopolda Tyrmanda i ludzi, których wyobraźnią zawładnął, to scenariusz hollywoodzkiego filmu. Warszawskie zaułki, kalifornijskie bezdroża, nowojorski zgiełk i moskiewskie mrozy. Biografia Tyrmanda to historia znikania i powrotów. Gdy NKWD przystawia mu pistolet do głowy, w ostatniej chwili ucieka od zsyłki na Sybir. Gdy czeka go komora gazowa, zmienia tożsamość z polskiego Żyda na Francuza i jedzie do nazistowskich Niemiec.

W Polsce jego książki znikały z księgarń w godzinę. Marek Hłasko nazywał go geniuszem, Witold Gombrowicz – spadkobiercą romantycznej tradycji, a Tadeusz Konwicki i Maria Dąbrowska połknęli „Złego” w jedną noc.

(fot. Andrzej Zborski)

Opinie o książce

„Tyrmanda nigdy dość. I kiedy wydawało się, że o tym pisarzu wiemy wszystko, to Marcel podkręcił temperaturę i wygrzebał nigdy dotąd niepublikowane materiały, ślady i fakty. Z reporterską precyzją nakreślił wojenne losy i dopełnił białe plamy w biografii. Jego książka to również fascynująca opowieść o pracy reportera, kiedy kartka z archiwum, powtórna kwerenda czy skan wysłany w mejlu potrafią połączyć tropy i zapleść je w jedną, spójną historię” – podkreśla Sylwia Chutnik.

„Ta książka to brawurowa rozmowa z duchem Tyrmanda. Medium jest Marcel Woźniak, który w znakomity sposób ożywia świat pisarza i nie pozwala na chwilę nudy. Wydawać by się mogło, że z jego życiorysu nic więcej wycisnąć nie można, bo wiemy o nim już wszystko. A jednak Woźniak dokonał rzeczy niezwykłej i udowodnił, że zawsze jest miejsce na nowe, inne spojrzenie biograficzne. W dodatku zrobił to w sposób porywający, podróżując po świecie od Darłowa do Nowego Jorku. Zapomnijmy wszystko, co wiedzieliśmy do tej pory o Leopoldzie Tyrmandzie. Poznajmy go od nowa” – przyznaje Magdalena Grzebałkowska.

„Fascynująca opowieść o życiu Leopolda Tyrmanda, nadzwyczajnego człowieka, niepokornego idealisty i eleganckiego improwizatora honorowo ratującego się z opresji, jakich nie szczędził mu los. Wielki indywidualista – Tyrmand, żył zawsze pod prąd. Rozumiał i kochał jazz – z wzajemnością. Miał też ogromne poczucie humoru, które w dużej mierze podziela Marcel Woźniak. Mocna rzecz. Miejscami emocjonalna i… bardzo wzruszająca” – dodaje Wojciech Karolak.

O autorze

Marcel Woźniak – pisarz, scenarzysta telewizyjny, dziennikarz. Biograf Leopolda Tyrmanda, autor kryminałów „Powtórka”, „Mgnienie” i „Otchłań” oraz licznych opowiadań. Związany z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, współpracuje z Instytutem Literatury w Krakowie.

Podczas podróży śladami Tyrmanda odwiedził oba wybrzeża USA, Rosję, Litwę i Niemcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *