Wołająca o sprawiedliwość opowieść z Iranu. „Ballada o białej krowie” w kinach
3 grudnia, 2021
Zginęła broniąc swojego domu. „Lokatorka” inspirowana losem Jolanty Brzeskiej w kinach
3 grudnia, 2021

Hiszpański kandydat do Oscara z Javierem Bardemem. „Szef Roku” na ekranach kin

W rolę główną wciela się Javier Bardem (fot. mat. pras.)

To przenikliwe studium charakterów, a równocześnie przesiąknięta kąśliwym humorem satyra społeczna na środowisko pracy. „Szef Roku” („El buen patrón”) to już trzeci po „Kochając Pabla, nienawidząc Escobara” i „Poniedziałkach w słońcu” wspólny film wielokrotnie nagradzanego reżysera Fernanda Leóna de Aranoy oraz laureata Oscara Javiera Bardema. Wspólnie zajęli się tematem „nadużywania władzy, które jest typowe dla niektórych ludzi w relacjach z innymi”. Obraz miał swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastian, a następnie był prezentowany podczas Festiwalu Filmowego w Zurichu oraz na BFI London Film Festival. Hiszpańska Akademia Filmowa zdecydowała, że będzie on hiszpańskim kandydatem do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy. Zdobył też najwięcej w historii, bo aż 20 nominacji do 36. edycji Nagród Goya.

Akcja filmu rozgrywa się w fabryce Blancos Básculas i jej okolicach. Tam wszystko musi być zawsze w stanie równowagi. Pozornie wszystkim życzliwy szef przygotowuje się do nadchodzącej inspekcji przeprowadzanej przez odwiedzającą lokalne firmy komisję. Jak daleko posunie się Blanco, charyzmatyczny właściciel rodzinnej fabryki, aby otrzymać lokalną nagrodę dla najlepszego biznesu?

Napięcie rośnie, a presja, by wszystko było idealnie, zderza się z nieprzewidzianymi sytuacjami. Niedawno zwolniony pracownik, szukając zemsty, rozbija obóz przed bramą wjazdową do fabryki oprotestowując jego praktyki biznesowe pracodawcy. Na domiar złego poczynania Blanco grożą jeszcze większymi kłopotami i to w najbardziej niefortunnym momencie, m.in. ze strony cierpiącego na depresję kierownika czy zakochanej stażystki. A to dopiero początek kłopotów! Aby dopiąć swego, wyrachowany „dobry szef” bez skrupułów wtrąca się w życie prywatne swoich pracowników i przekracza wszelkie dopuszczalne granice, nieświadomie uruchamiając wybuchową reakcję łańcuchową prowadzącą do niewyobrażalnych konsekwencji.

„Mieszanka humoru i mroku”

Javier Bardem podczas premiery filmu w Los Angeles w ramach Deadline’s Contenders Film powiedział o swojej roli, że była inspirowana obserwacjami i przemyśleniami na temat ludzi „takich jak Harvey Weinstein”, którzy są doceniani przez społeczeństwo ze względu na swoją inteligencję i smykałkę do interesów, ale tylko do momentu, kiedy na jaw wychodzi fakt nadużywania przez nich władzy. Reżyser zaś przyznał, że ponowne spotkanie z Bardemem było dla niego ogromną radością oraz, że w najnowszym filmie chciał osiągnąć „mieszankę humoru i mroku”, która jego zdaniem „mogła być interesująca dla widzów i jego samego”.

– Po trzech wspólnych filmach znamy się bardzo dobrze i jest między nami ogromne zaufanie. Javier Bardem zawsze zdobywa się na dodatkowy wysiłek. Bezpieczna gra nie jest w jego stylu. Uwielbia ryzyko – podkreśla Fernando León de Aranoa. – Mamy na tyle bliską relację, że możemy bawić się pomysłami. On rzuca pomysły na nastrój lub spojrzenie, rozmawiamy o tym, niektóre pomysły przechodzą, a inne odrzucamy. Robimy raz krok na przód, raz do tyłu i mamy świadomość, że to proces, w którym obaj musimy uczestniczyć. Wiem, że to bardzo inteligentny i wrażliwy facet, więc wierzę w jego osąd. To daje aktorowi dużo pewności. A nie zawsze tak jest. Ja lubię wymianę myśli, więc dla mnie praca z Fernando nie tylko daje spełnienie, lecz oznacza też dobrą zabawę. To gwarancja, że proces tworzenia filmu będzie przyjemny – dodaje Javier Bardem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *