Od bomby atomowej do Nagrody Nobla. „Józefa Rotblata wojna o pokój”
4 sierpnia, 2018
„8 tysięcy metrów ponad marzeniami”. Zrozumieć tych, którzy próbują zdobyć górę
7 sierpnia, 2018

Gdyby nie jego strzały, nie byłoby Finlandii. „Biały snajper” nie miał sobie równych

Simo Häyhä doskonale zasłużył się krajowi podczas wojny z ZSRR (fot. Pinterest)

Chociaż w czasie wojny zimowej, toczonej na przełomie 1939 i 1940 roku z ZSRR, dokonał niezwykłych czynów, nie chciał być stawiany na piedestale. Simo Häyhä jako strzelec wyborowy miał obowiązek zabijać i było to zadanie nie do pozazdroszczenia. Co jednak potwierdza książka „Biały snajper”, autorstwa Tapio A.M. Saarelainena, nie miał w tym sobie równych. Najwyższa pora złożyć hołd temu skromnemu wojownikowi żyjącemu niemal 100 lat.

Jak wynika z amerykańskich badań, podczas I wojny światowej jedno śmiertelne trafienie wymagało oddania przeciętnie siedmiu tysięcy strzałów karabinowych. W czasie wojny w Wietnamie liczba ta wzrosła do 25 tysięcy. Dane te są zdumiewające, zwłaszcza jeśli uwzględni się fakt, że profesjonalnie przygotowany strzelec wyborowy musi wystrzelić statystycznie zaledwie 1,3 pocisku, aby jego strzał dosięgnął skutecznie wroga.

Nie ulega wątpliwości, że to, co Simo Häyhä robił w czasie wojny ze Związkiem Radzieckim, nie było ani łatwe, ani przyjemne. „Robiłem, co mi kazano, najlepiej jak potrafiłem. Nie byłoby Finlandii, gdyby wszyscy inni nie postępowali w taki sam sposób” – przyznał w czasie jednej z rozmów autorem książki. Choć doskonale zasłużył się krajowi, to wolał prowadzić ciche i skromne życie.

Niezwykła historia i hołd

„Biały snajper” to książka poświęcona legendarnemu fińskiemu bohaterowi wojennemu, jakim był niewątpliwie strzelec wyborowy Simo Häyhä. Celem tej biografii jest zarówno przedstawienie niezwykłej historii żyjącego niemal sto lat człowieka, jak i złożenie hołdu skromnemu wojownikowi uosabiającemu najważniejsze cechy zawodowego żołnierza. Bez zastrzeżeń służył swojemu krajowi, spełniając swój obowiązek wobec ojczyzny i robiąc to najlepiej jak można.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *