„Niezbędna konieczność” to pełnometrażowy debiut reżysera Erwana Le Duca (fot. mat. pras.)
To ciepła, ujmująca, a chwilami zaskakująca komedia o niełatwych międzyludzkich relacjach i poszukiwaniu miłości. Jest w niej miejsce na śmiech, ale i momenty wzruszenia. Trudno się dziwić, skoro reżysera Erwana Le Duca ochrzczono spadkobiercą takich klasyków jak Wes Anderson czy Aki Kaurismäki. „Niezbędna konieczność” to pełnometrażowy debiut tego byłego dziennikarza sportowego. Film był pokazywany na ostatnim festiwalu w Cannes.
Pierre Perdrix prowadzi spokojne życie w niewielkim, sennym francuskim miasteczku. Jak przystało na kapitana policji, każdy jego dzień jest perfekcyjnie zorganizowany, a przez to również przewidywalny. Przynajmniej do chwili, gdy nie ma kontaktu ze swoją rodziną.
Wydaje się jedyną osobą, która jest w stanie trzymać najbliższych w ryzach. Po śmierci ojca prowadząca popularną audycję w radiu matka Pierre’a rzuciła się w wir płomiennych romansów, a jego starszy brat oddał się osobliwemu hobby. Rodzinne relacje mogą ulec zmianie z chwilą, gdy w okolicy pojawia się atrakcyjna i nieco tajemnicza Juliette…
(fot. mat. pras.)
O reżyserze
Erwan Le Duc urodził się w 1977 roku. Napisał dotąd scenariusz i wyreżyserował cztery krótkie metraże, a wśród których znalazł się „Soldat Vierge”, zakwalifikowany w 2016 roku do Tygodnia Krytyki festiwalu w Cannes. Pracował również jako dziennikarz sportowy, pisząc regularnie do gazety „Le Monde”.
„Komedia o zaskakującej głębi emocji” – pisze Screen International. Z kolei Variety dodaje, że „ten ujmujący scenariusz przynosi niesamowicie zabawną komedię miłosną”. „Niezwykła mieszanka komedii i chwytającego za serce romansu” – dodaje Hollywood Reporter.
